Ulica dla ludzi

Z powodu rozpoczętych niedawno remontów w centrum fragment ostatniej enklawy pieszych zostanie otwarty dla samochodów. Piotrkowska, kreowana przez wszystkich na „deptak”, będzie od dziś na odcinku od Zamenhofa do Mickiewicza dostępna dla samochodów. Dostępna zgodnie z przepisami, bo do tej pory zakaz ruchu samochodem oraz ograniczenie prędkości były nagminnie łamane, najczęściej bez konsekwencji.

I tak oto miejska przestrzeń publiczna, aspirująca rzekomo do bycia „salonem miasta” zjadana jest przez zmotoryzowanych. O salonie zresztą trudno mówić, skoro od lat nie można doczekać się na Pietrynie choćby normalnych ławek z oparciem, by dało się usiąść, odpocząć, czy książkę poczytać. W Kielcach się da, w Łodzi nie. Dający początek Piotrkowskiej Plac Wolności od dawna roli placu nie spełnia, jest po prostu rondem i parkingiem z samochodami zajmującymi już nawet chodnik, a nagabywana o to Straż Miejska wykręca się jak tylko może od wypisania mandatu usprawiedliwiając kierowców. Na środku Placu przy pomniku Kościuszki od miesiąca leży kupa gruzu i cegły po rozbitym murku, nikogo to nie obchodzi, dla wszystkich taki stan jest naturalny.

Ci, którzy chcą spokojnie posiedzieć wśród ciekawej architektury zmykają do Manufaktury, jedynej prawdziwej przyjaznej przestrzeni miejskiej w centrum.

Niedawno magistrat zabyłsnął niesamowitą reklamą w Newsweeku. Litościwie przemilczę, co sądzę o jakości tego wytworu łódzkiego marketingu. Urzekł mnie jednak tak wielce, że postanowiłem go subtelnie zmodyfikować w nawiązaniu do tematu tego postu:

Lekko zmodyfikowana wersja wątpliwej jakości reklamy Łodzi zamieszczonej w Newsweeku.  Oryginał: http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/1,80273,7706417.html

Dodaj komentarz